Polskie mikrofirmy znalazły się w wyjątkowo trudnym położeniu.
Spowolnienie gospodarcze, wysoka inflacja i niepewność co do przyszłości rynku sprawiają, że właściciele jednoosobowych działalności gospodarczych podejmują drastyczne decyzje. Aż 77,6 proc. z nich już wprowadziło lub planuje wprowadzić zmiany w swojej działalności, a blisko co trzeci przedsiębiorca nie wyklucza całkowitego zawieszenia lub zamknięcia biznesu – wynika z badania „Barometr wydatków firmowych” przeprowadzonego przez NFG.
Nastroje w mikrofirmach? Pesymizm rośnie
Zaledwie 25 proc. jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) wierzy, że gospodarka odbije w ciągu najbliższego roku. Zdecydowana większość – bo aż 75 proc. – przygotowuje się na dłuższe spowolnienie. 35,6 proc. przewiduje, że potrwa ono do dwóch lat, a kolejne 40 proc. obawia się nawet trzyletniego lub dłuższego kryzysu.
Pesymizm pogłębia się wśród przedsiębiorców, którzy już dziś deklarują złą sytuację finansową. W województwie świętokrzyskim aż 87,5 proc. właścicieli firm spodziewa się długotrwałego kryzysu. W grupie optymistów dominują natomiast firmy z Wielkopolski, przedsiębiorcy z sektora transportowego oraz osoby prowadzące działalność krócej niż pięć lat.
Cięcia, raty i marketing – jak mikrofirmy walczą o przetrwanie
W obliczu rosnących kosztów, właściciele mikrofirm decydują się przede wszystkim na ograniczanie wydatków. Zmniejszenie kosztów firmowych to najczęściej wskazywana strategia – 41 proc. respondentów badania NFG przyznało, że już wdraża takie działania.
Niektóre firmy szukają alternatywnych sposobów finansowania, takich jak zakupy ratalne – to rozwiązanie wskazało 12,3 proc. przedsiębiorców. Z kolei 14 proc. mikrofirm planuje zwiększyć inwestycje w marketing i reklamę, by zdobyć nowych klientów mimo niekorzystnej sytuacji rynkowej.
Zarówno usługi promocyjne, jak i licencje czy szkolenia można sfinansować na raty, co pozwala rozwijać firmę bez rezygnowania z kluczowych działań – podkreśla Emanuel Nowak, ekspert NFG.
Przedsiębiorcy podejmują także inne działania stabilizujące: 15 proc. zwiększa oszczędności, 14 proc. zmniejsza zadłużenie, a 16 proc. deklaruje większą ostrożność przy wyborze kontrahentów, analizując ich wypłacalność przed rozpoczęciem współpracy.
Spirala zadłużenia i zatory płatnicze
Jednoosobowe działalności gospodarcze to dziś najbardziej zadłużony segment rynku – stanowią 61 proc. wszystkich zadłużonych podmiotów prawnych. Ich łączny dług wynosi 4,65 mld zł, wyprzedzając nawet spółki cywilne i instytucje.
JDG-i są szczególnie narażone na zatory płatnicze i utratę płynności. Często przyczyną są nierzetelni klienci, którzy nie regulują należności na czas, wpędzając dostawców w problemy finansowe – komentuje Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Rosnące koszty? Firmy podnoszą ceny albo zamykają biznes
Drożyzna na rynku uderza w najmniejszych. Tylko 18,3 proc. JDG-ów spodziewa się konieczności poniesienia nieuniknionych kosztów inwestycyjnych w tym roku (najczęściej związanych z zakupem lub naprawą sprzętu). 44,5 proc. właścicieli firm nie potrafi dziś jednoznacznie określić, czy będą zmuszeni do ponoszenia takich wydatków. To dowód na dużą niepewność i brak stabilności w prognozowaniu rozwoju.
Co ciekawe, przedsiębiorcy w lepszej kondycji częściej deklarują, że nie będą musieli ponosić dużych kosztów (46,7 proc.). Z kolei aż 25,7 proc. firm już teraz w tarapatach przyznaje, że czekają ich nieuniknione wydatki, m.in. remonty lokali czy podstawowe utrzymanie działalności.
W przypadku dalszego wzrostu kosztów, 43 proc. mikroprzedsiębiorców planuje podnieść ceny swoich produktów lub usług. Co trzecia firma skoncentruje się na dalszym ograniczeniu kosztów, a co czwarta całkowicie zrezygnuje z części wydatków. Co piąty właściciel nie ma jeszcze żadnego planu awaryjnego.
Gospodarka hamuje. Przedsiębiorcy nie wierzą w szybki powrót do normalności
Obawy przedsiębiorców nie są oderwane od rzeczywistości. W marcu Narodowy Bank Polski skorygował swoje oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego – prognoza na 2024 rok to zaledwie 0,9 proc. Również agencje ratingowe S&P, Fitch i Moody’s obniżyły swoje oceny dotyczące tempa wzrostu PKB. Produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna nie pozostawiają złudzeń – gospodarka zwalnia.
Inflacja w marcu 2023 roku wyniosła aż 16,1 proc. rok do roku. Ministerstwo Finansów prognozuje, że dopiero w latach 2025–2026 zobaczymy wyraźniejsze oznaki stabilizacji:
-
w 2024 r. dynamika cen ma wynieść 6,5 proc.,
-
w 2025 r. – 3,9 proc.,
-
a w 2026 r. – 3,1 proc.
Dla mikrofirm to oznacza jedno: nie ma co liczyć na szybkie odbicie. W tej sytuacji najwięcej przetrwają ci, którzy postawią na elastyczność, ostrożność i kreatywność w zarządzaniu finansami.