Branża meblarska w Polsce przeżywa trudne chwile. Zadłużenie firm z tego sektora w ciągu roku wzrosło o 21 mln zł, do 111 mln zł. Główne przyczyny to słabnąca koniunktura, wysokie koszty produkcji i konkurencja z Azji.
Według danych Krajowego Rejestru Długów, w bazie widnieje obecnie 3,2 tys. niesolidnych płatników z branży produkcji i sprzedaży mebli. To o 200 więcej niż rok temu. Średnie zadłużenie jednej firmy wynosi 34,4 tys. zł.
Wśród dłużników dominują producenci mebli, którzy odpowiadają za ponad 78 mln zł długu. Na sprzedawców mebli przypada pozostała kwota, czyli 32,1 mln zł.
Największe zadłużenie mają firmy z Wielkopolski, Mazowsza i Dolnego Śląska. Najmniej solidnie rozliczają się z kontrahentami firmy z województwa świętokrzyskiego, podlaskiego i opolskiego.
Główne przyczyny zadłużenia branży meblarskiej to:
- Słabnąca koniunktura
- Wysokie koszty produkcji, w tym energii i drewna
- Konkurencja z Azji
Mimo trudnej sytuacji, eksperci przewidują, że w drugiej połowie roku branża meblarska zacznie się odradzać.
Branża meblarska jest mocno uzależniona od eksportu. W 2022 roku eksport mebli z Polski spadł o 10,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Głównym powodem jest słabnąca koniunktura w Europie i na świecie.
Niestety koszty produkcji mebli rosną od kilku lat. W 2023 roku są one dodatkowo podwyższone przez inflację i wojnę w Ukrainie. Ponadto azjatyccy producenci mebli oferują konkurencyjne ceny, dzięki niskim kosztom pracy i produkcji.
Źródło: KRD