Stolica Dolnego Śląska przeżywa prawdziwy boom na rynku nieruchomości. Ceny mieszkań, zwłaszcza tych nowych, pną się w górę w zastraszającym tempie. Czy jest szansa, że ta sytuacja się zmieni?

Wrocław, miasto, które od lat przyciąga zarówno mieszkańców, jak i inwestorów, boryka się z problemem rosnących cen mieszkań. Jak wynika z najnowszych danych, średnia cena za metr kwadratowy nowego lokum przekroczyła już 14 600 złotych. To oznacza wzrost o aż 12% w porównaniu do początku roku. A to nie koniec podwyżek.

Dlaczego tak drogo?

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Po pierwsze, rosnące koszty budowy, związane m.in. z podwyżkami cen materiałów i usług, bezpośrednio przekładają się na ostateczną cenę mieszkania. Po drugie, ograniczona podaż gruntów pod zabudowę mieszkaniową w atrakcyjnych lokalizacjach powoduje, że deweloperzy mogą dyktować coraz wyższe ceny. Dodatkowo, niskie stopy procentowe przez długi czas zachęcały do inwestowania w nieruchomości, zwiększając popyt i tym samym napędzając wzrost cen.

Gdzie najdrożej?

Najwyższe ceny mieszkań notuje się w ścisłym centrum Wrocławia, gdzie za metr kwadratowy trzeba zapłacić nawet 19 770 złotych. Nieco tańsze mieszkania znajdziemy w dzielnicach takich jak Stare Miasto czy Nadodrze. Najatrakcyjniejsze pod względem ceny oferty skupiają się natomiast na obrzeżach miasta, np. w dzielnicy Fabryczna, gdzie średnia cena za metr kwadratowy wynosi około 13 265 złotych.

Co dalej z cenami?

Eksperci są zgodni co do jednego – w najbliższym czasie nie należy spodziewać się znaczącego spadku cen mieszkań. Wręcz przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że będą one nadal rosły, choć może nieco wolniej. Wpływ na to będą miały zarówno czynniki globalne, takie jak inflacja i sytuacja gospodarcza, jak i lokalne, związane z rozwojem miasta i preferencjami nabywców.

Czy warto czekać?

Wielu potencjalnych nabywców zastanawia się, czy warto czekać na lepszy moment. Z jednej strony, istnieje nadzieja, że w przyszłości ceny mieszkań się ustabilizują lub nawet lekko spadną. Z drugiej strony, opóźnienie decyzji wiąże się z ryzykiem dalszych podwyżek i utraty okazji na zakup wymarzonego lokum.

Młodzi w najgorszej sytuacji

Szczególnie dotkliwie rosnące ceny mieszkań odczuwają młodzi ludzie, którzy chcą kupić swoje pierwsze mieszkanie. Dla nich każda podwyżka oznacza kolejne utrudnienie w realizacji marzenia o własnych czterech kątach. Niestety, w obecnej sytuacji rynkowej jest to coraz trudniejsze zadanie.