Liczba cudzoziemców pracujących w Polsce w ramach pracy tymczasowej rośnie w zawrotnym tempie.
W ciągu 10 lat liczba zezwoleń na pracę wydanych cudzoziemcom wzrosła 10-krotnie, do ponad 365 tys. w 2022 r. To oznacza, że w tym roku jeden na dziesięciu pracowników tymczasowych w Polsce był cudzoziemcem.
Cudzoziemcy z Azji i Afryki, którzy przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu pracy, to najczęściej młodzi mężczyźni między 25 a 34 rokiem życia. Szukają pracy w branżach takich jak produkcja, TSL, handel oraz rolnictwo.
Może się wydawać, że drogę do tworzenia międzynarodowej kadry w polskich firmach przetarli innym cudzoziemcom Ukraińcy. Jednak obecnie muszą ją pokonać osoby z krajów Afryki czy państw azjatyckich tj. Indie, Filipiny, Bangladesz, Sri Lanka czy Nepal, które chcą pracować w Polsce. Stereotypów na ich temat nie brakuje i niestety niejednokrotnie stanowią one też podstawę sceptycznego podejścia firm do zatrudniania pracowników z innych kontynentów. Gdy udaje się przekonać daną organizację do zrobienia tego kroku i przyjęcia, nawet małej grupy osób z egzotycznych krajów, szybko okazuje się, że niesłusznie byli oni pomijani w planach rekrutacyjnych, a te muszą się zmienić – mówi Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres.
Zatrudnienie cudzoziemca z odległych kierunków jest kosztowne dla pracodawcy. Oprócz kosztów formalnych, firma musi zapewnić pracownikowi zakwaterowanie, dojazd do pracy oraz pokryć koszty związane z otrzymaniem wizy.
Cudzoziemcy z Azji i Afryki stają się coraz ważniejszym elementem rynku pracy tymczasowej w Polsce. Są konkurencją dla polskich pracowników, ale też stanowią źródło nowych umiejętności i doświadczenia. Ich zatrudnienie wymaga jednak odpowiedniego przygotowania i zaangażowania.
Źródło: Materiał prasowy