Zadłużenie Polaków z tytułu jazdy bez biletu komunikacją miejską wynosi obecnie 499,5 mln zł, lekko niższe niż w poprzednim roku. Niemniej jednak, pojawia się nowy problem – trend jazdy na gapę wśród młodych.
Liczba osób w wieku do 25 lat, które posiadają niezapłacone mandaty za jazdę bez biletu, wzrosła ponad sześciokrotnie w ciągu ostatnich 5 lat, osiągając obecnie 48,3 tys. osób z długiem w wysokości 41,7 mln zł. Gapowicze stwarzają poważne problemy dla przewoźników publicznych i włodarzy miast. Zaległości za niezapłacone mandaty za jazdę bez ważnego biletu stanowią ogromne straty dla budżetów, sięgające łącznej kwoty 499,5 mln zł. Choć dane dotyczące wzrostu spłacalności kar są obiecujące, wciąż pozostają one niewielkim ułamkiem ogólnego zadłużenia.
Obecnie 368,6 tys. Polaków ma zaległości z tytułu niezapłaconych mandatów za jazdę na gapę, z czego duża część stanowią „recydywiści” mający ponad 1 mln zobowiązań z tego powodu w Krajowym Rejestrze Długów. Średnio na jednego gapowicza przypada trzy niezapłacone kary i 1,3 tys. zł do spłaty.
Przyczyny jazdy na gapę
Według badania przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, najczęstszymi przyczynami jazdy na gapę są przeoczenie daty ważności biletu i zapominalstwo, co deklaruje 54 proc. osób korzystających z komunikacji miejskiej. Na drugim miejscu znajduje się pośpiech i brak czasu na zakup biletu, wymieniane przez 49 proc. ankietowanych, a na trzecim brak możliwości zakupu biletu za gotówkę (35 proc.).
Wśród młodszych gapowiczów w wieku 15-25 lat, 63 proc. zapomina o przedłużeniu lub kupnie uprawnień do jazdy, 50 proc. deklaruje, że jeździ bez opłacania biletów ze względu na rzadkie kontrole, a 47 proc. wskazuje na pośpiech. 40 proc. młodych Polaków uważa po prostu, że szkoda im pieniędzy na bilet.
Zaległości wśród młodych gapowiczów
48,3 tys. osób w wieku do 25 lat posiada długi za nieopłacone mandaty za jazdę na gapę, łącznie opiewające na 41,7 mln zł. W sumie mają 107,9 tys. przeterminowanych zobowiązań finansowych z tego tytułu. Mimo że liczba nieopłaconych mandatów najszybciej rośnie wśród najmłodszych, to największe łączne kwoty do spłaty mają osoby w wieku 26-35 lat oraz 36-45 lat. Dług pierwszej z tych grup wynosi prawie 150 mln zł, a drugiej 141,8 mln zł. Gapowicze w wieku powyżej 56 lat mają do oddania 73,8 mln zł, ale jest to grupa, w której liczba dłużników spada. Obecnie wynosi 56,6 tys. osób, podczas gdy jeszcze 5 lat temu było ich ponad 60 tys.
Uczciwi pasażerowie i ich motywacje
Mimo problemów z jazdą na gapę, nadal istnieje znaczna liczba uczciwych pasażerów korzystających z transportu publicznego. Prawie połowa z nich (48 proc.) deklaruje, że nigdy nie jechała na gapę. Większość (78 proc.) nie akceptuje również argumentu, że bilet nie jest potrzebny, gdy chcemy skorzystać z transportu na krótką chwilę, np. na dwa przystanki. Blisko co czwarty badany uważa, że kary za nieuprawniony przejazd powinny być wyższe.
Podstawową motywacją do sumiennego płacenia za bilety komunikacji miejskiej wśród korzystających z niej osób jest zwyczajna uczciwość, co deklaruje 65 proc. respondentów. Na drugim miejscu znajduje się przekonanie, że za usługi należy płacić (58 proc.), a na trzecim strach przed kontrolą i karą (46 proc.). Jednak tylko 28 proc. pasażerów jest świadomych, że pieniądze te są niezbędne dla utrzymania komunikacji miejskiej.
Wymówki dla gapowiczów
Polacy często znajdują wymówki dla gapowiczów. 56 proc. uważa, że przejazdy komunikacją publiczną są zbyt drogie i dlatego niektórzy nie kupują biletów. Podobna liczba (52 proc.) uważa, że ceny biletów nie są adekwatne do jakości usług komunikacji miejskiej. Interesujące jest, że jednocześnie 59 proc. respondentów zdaje sobie sprawę, że gdyby wszyscy płacili za przejazd, częstotliwość kursowania autobusów i tramwajów byłaby wyższa, a warunki podróży lepsze.
Źródło: KRD