W świecie, gdzie pasja do eksploracji zapomnianych miejsc miesza się z rosnącym zainteresowaniem psychologicznym horrorem, nowa powieść Przemysława Borkowskiego może okazać się jednym z najmocniejszych tytułów tego roku.
„Nie bierz nic z takich miejsc” to thriller, który nie tylko przeraża – on prowokuje do myślenia.
Urbex, czyli flirt z nieznanym
Eksploracja opuszczonych obiektów, znana pod nazwą urbex (urban exploration), zyskuje w Polsce na popularności. Setki kanałów na YouTube dokumentują wyprawy do porzuconych szpitali, szkół, fabryk czy kaplic. Ale co się dzieje, gdy pasja zamienia się w obsesję?
Na to pytanie odpowiada Przemysław Borkowski, autor, który po raz kolejny udowadnia, że potrafi przekuć fascynację współczesnymi zjawiskami w literacki thriller z psychologiczną głębią.
Niepokój, który rodzi się w ciszy
„Nie bierz nic z takich miejsc” to historia pary influencerów, którzy dokumentując wyprawy do zapomnianych lokacji, trafiają na ślad czegoś, co wykracza poza racjonalne poznanie. Gdy w pewnej leśnej kaplicy natrafiają na pozornie niegroźny przedmiot, uruchamiają ciąg zdarzeń, który coraz mocniej zaciera granicę między rzeczywistością a halucynacją.
Ale ta opowieść to znacznie więcej niż horror o nawiedzonym miejscu. To studium ludzkiej podatności na lęk, winę i obsesję – emocje, które w odpowiednich okolicznościach mogą stać się bronią silniejszą niż jakakolwiek nadprzyrodzona siła.
Psychologia grozy i kult ciemności
Borkowski nie epatuje tanim strachem. Zamiast tego, buduje atmosferę grozy stopniowo – przez niewypowiedziane, niedopowiedziane, niedostrzeżone. To thriller psychologiczny, w którym największy niepokój wzbudza nie sam przedmiot, ale reakcja bohaterów na własne emocje.
Jak tłumaczą psychologowie, groza działa najmocniej wtedy, gdy łączy się z poczuciem winy i niepewnością – dokładnie tak, jak w najnowszej powieści autora.
Kościół, sekrety i cienka granica między wiarą a szaleństwem
W tle wydarzeń przewija się wątek tajemniczego duchownego – księdza Krystiana – związanego z dawnym ośrodkiem w lesie. Zamiast stereotypowego obrazu religii, Borkowski oferuje refleksję nad tym, jak łatwo ideologia może zostać wypaczona i jak blisko stąd do duchowego fanatyzmu.
Książka nie daje łatwych odpowiedzi. Zamiast tego prowokuje do zadania sobie pytań. Czym jest zło? Czy zawsze ma twarz? A może zaczyna się w nas samych – w momencie, gdy przekraczamy granice, które mieliśmy uszanować?
W świecie, gdzie pasja do eksploracji zapomnianych miejsc miesza się z rosnącym zainteresowaniem psychologicznym horrorem, nowa powieść Przemysława Borkowskiego może okazać się jednym z najmocniejszych tytułów tego roku. „Nie bierz nic z takich miejsc” to thriller, który nie tylko przeraża – on prowokuje do myślenia. Premiera już 21 maja.