Gdy nadchodzi dzień Wszystkich Świętych, miliony Polaków udają się na cmentarze, aby zapalić znicze na grobach bliskich.
Ten prosty rytuał, zakorzeniony głęboko w polskiej tradycji, ma nie tylko emocjonalne, ale i znaczące gospodarcze podłoże. Polska, największy producent zniczy w Europie, z sukcesem eksportuje swoje produkty na cały świat. Z tego powodu stajemy się liczącym graczem na globalnym rynku – wyprzedza nas jedynie niepodważalna siła Chin. Ale kto wie, może już niedługo Polska stanie się liderem także na świecie.
Polski znicz – towar eksportowy
Według najnowszych analiz Akcenty, polski eksport zniczy i świec w 2023 roku wyniósł aż 764 mln EUR, co odpowiada za 17 proc. globalnego rynku tego sektora. To ogromny skok w stosunku do wyników sprzed kilku lat, kiedy jeszcze w 2019 roku wartość eksportu wynosiła o 40 proc. mniej. Wyniki te sprawiają, że Polska nie tylko nie ma sobie równych w Europie, ale również znacząco przewyższa inne kraje. Na Starym Kontynencie wyprzedzamy Holandię, Belgię i Niemcy, a globalnie ustępujemy miejsca tylko Chinom, które osiągnęły 877 mln EUR eksportu. Co więcej, Polska ma już blisko dwa razy większy udział w światowym rynku zniczy niż kolejne państwa w rankingu, co czyni nas regionalnym hegemonem tego produktu.
Polska od lat jest liderem w eksporcie zniczy w Europie, a jedyną konkurencją na świecie są Chiny. Chińscy producenci dostarczają głównie tanie wyroby na niższe segmenty rynku, co wynika z niskich kosztów pracy oraz łatwego dostępu do surowców. Ponadto, jak do tej pory azjatyccy producenci często nie muszą martwić się o emisję gazów cieplarnianych, co stawia ich w korzystnej sytuacji na rynku. Jednakże w najbliższej przyszłości może to ulec zmianie. Unia Europejska, w ramach pakietu Fit for 55, zamierza zapobiegać przenoszeniu wysokoemisyjnej produkcji za granicę i korzystaniu z łagodniejszych norm ekologicznych w innych krajach. Może to również spowodować wprowadzenie podatku węglowego na granicy dla produktów importowanych, co znacząco wpłynie na chiński eksport. W takim scenariuszu Polska ma szansę stać się numerem 1 w globalnym eksporcie zniczy i świec, wykorzystując swoje doświadczenie i silną pozycję na europejskim rynku – wyjaśnia Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.
Polski znicz na cmentarzach świata
Z danych International Trade Center wynika, że co szósty znicz lub świeca używana na świecie pochodzi z Polski. To sukces przemysłu, który stale się rozwija, umiejętnie łącząc wieloletnią tradycję z nowoczesnymi technologiami produkcji. Eksport nie ogranicza się jedynie do krajów europejskich – polskie produkty znajdują odbiorców także w Azji i na obu Amerykach. To imponujące osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że jeszcze kilka dekad temu Polska nie była znana z przemysłu o tak szerokim zasięgu. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach Chiny mogą zacząć ustępować nam w globalnej konkurencji, jeśli polskie firmy utrzymają obecne tempo rozwoju i innowacji.
Niemcy – największy klient
Polski przemysł zniczy opiera się na ścisłych relacjach handlowych z krajami europejskimi. Największym odbiorcą polskich zniczy są Niemcy – nasi zachodni sąsiedzi kupują aż 253 mln EUR tego produktu, co stanowi ponad jedną trzecią całkowitego eksportu. To niemal symboliczna wymiana: z jednej strony ciepło i blask polskich zniczy, a z drugiej chłodna kalkulacja niemieckiego rynku, który widzi wartość w jakości i trwałości polskich produktów.
Drugim co do wielkości odbiorcą jest Holandia, gdzie trafia co dziesiąty polski znicz i świeca, za kwotę 88 mln EUR. Holendrzy, choć znani z oszczędności i pragmatyzmu, docenili nasz produkt i z każdym rokiem ich zapotrzebowanie wzrasta. Na trzecim miejscu plasuje się Szwecja, która w 2023 roku zakupiła polskie produkty za 66 mln EUR – co stanowi około 8 proc. eksportu. Tego typu współpraca świadczy o rosnącym zaufaniu do polskich firm i ich wyrobów, które stały się synonimem niezawodności.
Sytuacja na rynku – czy mamy szansę na globalne pierwszeństwo?
Pomimo spadku wartości eksportu w 2023 roku (z 925 mln EUR w 2022 do 764 mln EUR), jest to efekt ogólnego trendu obserwowanego na całym świecie. Przemysł zniczowy w Polsce wydaje się być odporny na te fluktuacje, a popyt na te produkty nie maleje. W rzeczywistości, według analityków, polskie firmy mogą wkrótce zagrozić Chinom, jeśli obecny trend wzrostowy się utrzyma. Pozycja Chin na rynku, choć wciąż dominująca, stoi w obliczu wyzwań związanych z kosztami produkcji i ochroną środowiska. Polskie przedsiębiorstwa, często korzystające z bardziej ekologicznych rozwiązań, mogą stać się atrakcyjniejszą alternatywą dla zagranicznych klientów, zwłaszcza tych z Europy, którzy coraz bardziej zwracają uwagę na zrównoważony rozwój.
Blask przyszłości
Polska, będąca liderem w Europie i poważnym konkurentem na świecie, wykorzystuje swoją pozycję, aby umacniać sektor produkcji zniczy i świec. Dzień Wszystkich Świętych, tak ważny w naszej tradycji, stał się symbolem siły i potencjału polskiej gospodarki. Przy każdej zapalonej świecy w niemieckiej, szwedzkiej czy holenderskiej wiosce jest odrobina polskiego dziedzictwa i polskiego rzemiosła. Przyszłość zapowiada się równie jasno – polskie znicze mogą jeszcze przez długie lata rozświetlać nie tylko krajowe, ale i zagraniczne cmentarze.