Dane Głównego Urzędu Statystycznego opublikowane w dniu 31 stycznia 2024 roku potwierdzają prognozy ekonomistów.
W 2023 roku PKB Polski wzrósł o zaledwie 0,3%, co oznacza stan stagnacji. Jest to znaczne odchylenie od długofalowego trendu wzrostu realnego PKB na mieszkańca, który w okresie transformacji w latach 1992-2021 wynosił 3,5%.
Według profesora Stanisława Gomulki, ekonomisty i prezesa Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej, głównym czynnikiem odpowiedzialnym za spadek PKB w 2023 roku był spadek popytu krajowego. Jego najważniejszą częścią jest popyt konsumpcyjny. Spadek był spowodowany głównie obniżeniem płac realnych w reakcji na zaostrzenie polityki antyinflacyjnej RPP i rządu.
W tym roku możemy się spodziewać znacznego poluzowania polityki fiskalnej. To poluzowanie może zahamować spadek inflacji i podnieść nieco tempo wzrostu PKB. Jednak, jak podkreśla prof. Gomulka, jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie udało się osiągnąć tempo wzrostu PKB na poziomie 3,5%.
Polska jest nadal tzw. krajem doganiającym, ale wraz ze spadkiem luki dochodowej Polski wobec krajów rozwiniętych, musi nastąpić także spadek polskiego tempa wzrostu PKB na mieszkańca. Najbliższe lata pokażą, czy tempo wzrostu PKB zbliży się do 3,5%. Będzie to zależeć głównie od wielkości inwestycji w relacji do PKB, szczególnie w przypadku wysokowydajnych inwestycji zagranicznych. Tempo zależy również od zmniejszenia liczby zatrudnionych w małych i nisko wydajnych gospodarstwach rolnych.
Źródło: Materiał prasowy