Branża filmowa to nie tylko Hollywood i wielkie produkcje. To również tysiące mniejszych studiów, które każdego dnia tworzą filmy, które poruszają, inspirują i informują.

Do takich studiów należy wrocławskie ASF Studio. Firma działa od 2010 roku i tworzy filmy reklamowe, dokumentalne, video marketingowe oraz fabularne. Rozmawiamy ze współwłaścicielami marki, Dorotą Schleiss, producentką oraz Jakubem Klawikowskim, operatorem i montażystą, o tym, jak radzą sobie z wyzwaniami branży filmowej, jakie trendy kształtują ich działalność i jak definiują sukces.

Jakie są trendy w branży filmowej i czy mają one wpływ na Waszą działalność?

Dorota: Nikogo nie zaskoczymy tym, że na topie jest tworzenie rolek, materiałów z wykorzystaniem AI, czy fakt, że właściwie już każda firma, która chce mieć znaczenie na rynku rozwija swoje własne kanały przekazujące wiedzę i doświadczenie. Internet stał się tym, czym miał się stać już na początku jego tworzenia – ogromnym, darmowym bankiem wiedzy dla całego świata. Ma to istotny wpływ na naszą działalność, ponieważ nie dość, że właściwie nie ustajemy w dokształcaniu się, żeby niejako ubiec naszych klientów, to jeszcze poznajemy coraz to nowe rynki zainteresowane naszymi usługami. Połączenie świata filmu z AI, wdrażanie VR i AR i wciąż powiększająca się liczba ekranów w codziennym życiu wszystkich ludzi, sprawia, że nie mamy obaw o przyszłość naszej branży.

Jakie są największe wyzwania, z jakimi zmagacie się w obecnym otoczeniu biznesowym?

Dorota: Nie tylko nas, ale i wszystkich dotknęły skutki pandemii i szalejącej inflacji. Nie powiedziałabym, że spadliśmy na koniec kolejki potrzeb klientów. Jednak zdecydowanie dało się odczuć chwilowe zamrożenie produkcji zarówno tych mniejszych, jak i tych wielkoskalowych przeznaczonych do dystrybucji kinowej, czy na platformy. Wyzwaniem było wyjść z tego bez szwanku w niezmniejszonym składzie. Na szczęście nam się to udało. Teraz postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, żeby na następną wiosnę zaprezentować nasze produkcje długometrażowe oraz możliwości wprowadzenia AI dla klientów mniejszego kalibru. Stawianie celów mocno motywuje całą ekipę. Z kolei fakt, że mimo trudności na rynku udało nam się rozpocząć współpracę chociażby z Europejską Agencją Kosmiczną, dodaje skrzydeł.

Jakub: Do tych czynników makroekonomicznych dodałbym dynamicznie zmieniające się sposoby konsumowania treści. TikTok to już nie aplikacja dla dzieciaków, ale całego przekroju społeczeństwa. Te filmy, które jeszcze 5 lat temu były skuteczne w marketingu, dziś już nie działają i trzeba na to reagować.

Kolejne wyzwanie to umiejętna komunikacja z klientami i pokazanie im, jaka wartość stoi za współpracą z nami. Mnóstwo ludzi w tej chwili tworzy wideo – telefonami, aparatami, dronami, kamerami sportowymi. Wydaje się, że każdy może coś nagrać, zmontować i gotowe! I po części tak jest. Jednak materiały, które mają działać skutecznie w marketingu muszą być tworzone w sposób spójny ze strategią, z marką. Staramy się być dla naszych klientów partnerem, który patrzy krytycznym okiem na wstępne pomysły i wskazuje jak zrobić to skuteczniej.

Jakie jest Wasze podejście do innowacji?

Dorota: Jesteśmy więcej niż za. Wiem, że temat wprowadzania sztucznej inteligencji do życia codziennego ma naprawdę różne opinie. My się tego nie boimy. Widzimy potencjał w usprawnianiu naszych procesów realizacyjnych. To pozwoli nam na poświęcenie większej ilości czasu na kreatywność. Wciąż żyjemy w czasach w których za każdą maszyną stoi człowiek. Jej działanie ma wartość tylko wtedy, gdy jest pod dobrą opieką. Ja byłam fanką zarówno VR i AR, które miały zafunkcjonować jako elementy działalności filmowej. Póki co jest inaczej. VR spełnia raczej rolę rozrywkową, AR użytkową, czy nawet ekologiczną w ramach niedrukowania menu restauracyjnych. Jeszcze jest tak wiele miejsc, gdzie te innowacje mogą odmienić nasze życia, że jestem tym więcej niż tylko zainteresowana. Chcę w tym uczestniczyć i być częścią tego rozwoju. Mówi się, że na świecie nie da się wymyślić już nic nowego, ale może to nie jest prawda?

Jakie jest najtrudniejsze zadanie, z jakim kiedykolwiek mierzyliście się podczas produkcji filmu?

Dorota: Można tylko jedną trudność? Produkcje filmowe naprawdę uczą życia. Nie znam innej pracy w której poznaje się tak wielki przekrój społeczeństwa. Śmieję się, że w bagażniku wożę ubrania na każdą okazję. Od porannego spotkania z prezydentem miasta, po wieczorną wizytę w autoszrocie, na bagnach czy we wnętrzu jadącej lokomotywy z 1947 roku. Jednocześnie tworząc produkcje kinowe/serialowe i te dla klienta komercyjnego, jesteśmy w stanie w ciągu roku poznać wiele różnych aspektów. Zaczynając zasad działania wielkich korporacji, przez przeprowadzanie regulaminów i bhp kolei, po rozmowy z naukowcami, którzy tworzą satelity Copernicus patrzące na nas z orbity każdego dnia. Nie da się tego opisać w jednym zdaniu i nawet nie będę próbować. Ale zapraszam do tej niezwykłej przygody naszych klientów, partnerów czy koproducentów, którzy w podobnej fascynacji zostają z nami jak najdłużej.

Jakub: To prawda, ciężko wymienić jedno wydarzenie. Tworzenie filmów to ciągłe rozwiązywanie małych i dużych problemów narzędziami, które są dostępne w danym momencie. A te trudne wydarzenia bywają jednocześnie najpiękniejsze. Gdy kilka lat temu nagrywaliśmy film o rowerach enduro MTB odwiedzając różne pasma górskie Europy, wysiłek fizyczny był ogromny. 90% naszej pracy to była wspinaczka po szlakach. Jednak te 10% – widoki, ujęcia, satysfakcja z pracy, z przezwyciężenia swoich słabości – wynagradzało z nawiązką.

Jakie są najczęstsze błędy, które popełniają firmy przy tworzeniu reklam?

Dorota: Każdy ma swoją strategię, którą my nie zawsze poznajemy na samym początku. Chodzi też o to, że każda marka ma swój styl, swoje zasady i cel do którego dąży. Często są to firmy z wieloletnim doświadczeniem w swojej branży, które robią swoją „robotę”, ale nie komunikują tego najlepiej na zewnątrz. Robimy takie analizy i często doradzamy swoim klientom, żeby spróbowali trochę odważniej zawalczyć o odbiorcę. Reklamy mają krótki termin ważności, opatrzą się lub świat się zmieni.

Chciałabym, żeby w Polsce była możliwa realizacja takich form filmowych, które odważnie pokazują nasze wady, zalety i rezonują z nimi. Niestety często zostajemy w bezpiecznym, utartym klimacie. Mam na myśli zwrot w kierunku produkcji bezkompromisowych, realistycznych, bez dążenia do tego by wszystko było idealnie dopieszczone i wykreowane pod kadr. Takie materiały mają największą siłę rażenia. Dlatego tak bardzo lubię styl dokumentalny w naszych reklamach, gdzie jesteśmy blisko pracowników firmy i sposobu w jaki tworzą swoje produkty.

Jakub: Błędów bywa sporo! Być może zrobię o tym osobny film na moim YouTube [śmiech]. Do niedawna dużym problemem był brak strategii związanej z dystrybucją treści. Jeśli firma chciała po prostu wrzucić film na social media to było jasne, że inwestycja się nie zwróci, bo nie dotrze do właściwych odbiorców. Obecnie widzę, że firmy często podcinają skrzydła potencjalnie super projektom, ponieważ chciałyby zrobić coś co się wyróżni. Niestety jednocześnie boją się wyjść przed szereg. To oczywiście bardziej złożona kwestia. W grę wchodzi wizerunek marki i odpowiedzialność za nią oraz łańcuch decyzyjny. Zawsze staramy się wspierać marketingowców, którzy “think outside the box” by mieli argumenty do skutecznego przedstawienia swojej koncepcji na szerszym forum.

Jak definiujecie sukces?

Dorota: Sukcesem w tej branży jest umiejętne rozgraniczenie pomiędzy pracą, a swoim własnym życiem. Można zatracić się w kreowaniu. W długich godzinach realizacji, w ilości nowych projektów z którego każdy jest inspirujący czy ciekawy z punktu naszego rozwoju. Nie uczestniczymy w wyścigu z innymi firmami, kto pierwszy, ten lepszy. Produkcja filmów to jest maraton i trzeba umiejętnie rozkładać siły, żeby móc brać w nim udział przez długie lata.

Jakub: Myślę, że sukces, z perspektywy naszej spółki, to tworzenie filmów, które opowiadają o rzeczach ważnych. Zmieniają świat w małej, personalnej, lub większej skali, budzą w ludziach ich najlepsze cechy. To tworzenie w sposób uporządkowany, regularny dający nam i naszemu zespołowi satysfakcję, spełnienie. Jednocześnie praca daje poczucie bezpieczeństwa na różnych płaszczyznach.

Która z Waszych produkcji jest Wam najbliższa?

Dorota: To pytanie jest za trudne. Nie można wybrać dziecka, które się bardziej kocha, każde czegoś Cię uczy [śmiech].

Jakub: Zgadzam się! Na pewno było kilka produkcji przełomowych, zarówno w naszych indywidualnych karierach, jak i wspólnej jako domu produkcyjnego. Takich, które otwierały nowe drzwi.

Jak radzicie sobie z konkurencją w branży filmowej?

Dorota: Myślę, albo mam nadzieję, że przynajmniej we Wrocławiu, jesteśmy w środowisku mocno się wspierającym. Nie mam poczucia, że coś sobie wyrywamy. Każdy pracuje na swój sposób na sukces i nawzajem korzystamy ze swoich umiejętności. Często współpracujemy z innymi firmami na różnych poziomach: rentalu, usług czy nawet dając dobrą radę. Nie wiem czy w innych miastach jest podobnie, ale u nas jest naprawdę spokojnie w tej kwestii.

Co chcielibyście powiedzieć początkującym twórcom filmowym?

Dorota: Najważniejsze, aby korzystali z wielu dostępnych źródeł nauki. Tak, by w całym spektrum dostępnych możliwości w filmie znaleźli swoją niszę i ją rozwijali. Są przecież różne gałęzie produkcji filmu, a każda z nich prężnie rozwija się w swoim kierunku. Moja rada: najpierw dobrze się rozejrzyj czy interesuje cię realizacja zdjęć, scenografia, czy może pisanie scenariuszy albo organizacja produkcji i po tej decyzji śmiało podążaj w stronę wiedzy!

Jakub: A ja bym dodał do tego by zadali sobie pytanie “dlaczego?” Co mnie pcha do filmowania? Czy jest to chęć wyrażenia czegoś co siedzi w Tobie głęboko? Czy to jest coś co jest pasją? Czy potrafisz zasypiać myśląc o kadrach, ruchach kamery, łączeniu ujęć w montażu? Fascynuje Cię jak w prostokątnej ramce można zawrzeć tak wiele informacji, emocji, historii, metafor, skojarzeń? Jeśli tak, to masz szansę znaleźć swoje miejsce w tej branży i wyróżnić się na tle szumu informacyjnego dzisiejszych mediów.